wtorek, 24 grudnia 2013

Żołnierz to rezolucyi wielkiej


Stefan Czarniecki zasłynął w czasie „Potopu” jako niezrównany zagończyk, nękający Szwedów wojną podjazdową. Wybrał się także z kilkutysięczną grupą polskich turystów do Danii, by pomóc w wyrzuceniu stamtąd turystów szwedzkich. Niedawno opublikowaliśmy w ramach OiM zasady do dywizji Czarnieckiego w czasie tej właśnie wizyty w Danii, a przy pracach nad nią natknąłem się na ciekawy opis.  Większość oddziałów biorących udział w tej kampanii pozostała i w kolejnych latach pod komendą Czarnieckiego, walcząc przeciw wojskom moskiewskim. Dywizja srogiego  regimentarza należała do najlepszych w całej armii Rzplitej, jednak nie byli to oczywiście żołnierze bez wad (co nieco w tej materii napisał między innymi imć Pasek). Tak oto wojaków Czarnieckiego opisał jeden z ówczesnych oficerów armii koronnej:

Nie darmoż się szerzy chwała o tych rycerzach Czarniecczykami nazwanych, którym i oceanus przegrodą w czynach marsowych się nie stał… Żołnierz to rezolucyi wielkiej i sperare licet (można mieć nadzieję) iż siła może dokonać przy takim wodzu. To mnie wszelako jako tristificum (zasmucające) się zdaje, że wzięli o sobie mniemanie jako o niezwyciężonych fortuny poskromicielach. Tedyż przyjrzę im się baczniej: broń nieporządna, piechockiego żołnierza brakuje, a ten w mających nastąpić rozprawach grunt, armaty nie masz. Prawda, jest wódz ich, za którego animusz waszego świata złota mało. Ależ i ten nie zdoła niż z dobrze opatrzonym i subordynowanym, a powiem, że i z umoderowanym żołnierzem, który inaczej stawa, gdy na wsparcie ma parę bodaj śmigownic, zaś nie samą jazdą step przed sobą maca. Dobry wódz –dobrze, ale i wojsko dobrze opatrzone znaczy.

Ciekawy to opis, z jednej strony podkreślający rosnącą sławę Czarnieckiego, a także doświadczenie jego żołnierzy; z drugiej jednak wskazuje na niedobory ekwipunku i wykazuje z czym wojska te mogą napotkać problemy w kampaniach przeciwko Moskwie. Mimo że w skład dywizji wchodziło sporo dragonów – i to z doświadczonego regimentu szefostwa Czarnieckiego – regimentarz nie miał pod swoją komendą klasycznej piechoty, a także artylerii. Dodatkowym problemem był to, że i armia litewska, którą wspierały oddziały koronne Czarnieckiego, miała poważne braki w tychże formacjach.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz