poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Salutowe (2014) wspominki


Trochę odpocząłem już po Salute 2014, pora więc na krótką relację. Tak jak w zeszłym roku do Londynu wybrałem się pociągiem. 4 i pół godziny jakoś zleciało, zwłaszcza przy pomocy kilku książek Terry’rego Pratchetta na Kindle’u i muzyce Agnes Obel i Erica Claptona w słuchawkach. Utrzymywałem też łączność z Konradem „Bossem” Sosińskim, którego w Londynie odebrała z lotniska główna ekipa i razem ruszyli do Excela, gdzie miała się odbyć impreza. Znów, jak rok wcześniej, udało mi się dotrzeć na miejsce praktycznie o tej samej porze co grupa bojowa Wargamera (pozdrawiam całą ekipę: Konrada, Anię, Łukasza, Kadzika i Marcina!), więc mogłem pomóc przy ustawianiu stoiska. Uwijaliśmy się jak mrówki, gdyż mieliśmy ograniczony czas (tylko do 17) by ustawić jak najwięcej.
W tym roku, oprócz naszego sztandarowego produktu czyli OiM (czy raczej – w tym przypadku – BfaS) mieliśmy na stoisku produkty kilku innych polskich firm. Mam nadzieję, że żadnej nie pominę (jeżeli mi się to zdarzy, to z góry przepraszam zainteresowanych): Kromlech, Tereny do Gier, Werewolf Miniatures, MiniMax, Kazrak Miniatures i First to Fight. Do tego także nieco Zvezdy i różnych różnostek z zaułków magazynu Wargamera. Generalnie było tego od diabła i trochę.
Wieczorem w piątek zaczęła się nasza eskapada hotelowa. Co prawda wszystko dobrze się skończyło, chociaż nieco musieliśmy sobie popodróżować po Londynie. Jedno jest pewnie: Szwelik już nigdy nie będzie rezerwował hotelu na Salute (żart tylko dla wtajemniczonych…). Kilka browarków później, nieco dyskusji o nadchodzącym podręczniku „Potop” i nowych figurkach, po czym pora spać.
W sobotę rano byliśmy w Excelu nieco po 8 rano, mogliśmy więc dokończyć przygotowanie stoiska i rozgrywek demo (chłopaki przywieźli dwa podjazdy koronne, jeden szwedzki i jeden turecki). Salute otwierał swoje podwoje o 10, ale już od 9 zaczęła się formować kolejka do wejścia. Wykorzystaliśmy ją jako okazję do agresywnego marketingu, rozdając ponad 100 katalogów OiM  z dołączonymi modelami promocyjnymi. Schodziły jak świeże bułeczki.
O 10 się zaczęło i jak zwykle opad szczęki… Tłumy ludzi, człowiek nie miał czasami chwili na zaczerpnięcie oddechu. Kadzik i Łukasz prezentowali demo za demem i kiedy tylko mogli pomagali przy sprzedaży, Sosna dwoił się i troił opróżniając portfele Salutowiczów, a ja snułem się po kątach i udawałem że pomagam. Nawet czasami udawało mi się coś sprzedać, szok.. Sporo znajomych twarzy z zeszłego roku; dużo bardzo dobrych opinii na temat gry i podręcznika co naprawdę cieszy. Wśród kupujących nie tylko Brytyjczycy, ale i Szwedzi, Holendrzy, Finowie; a nawet nieco bardziej egzotyczni przybysze z Południowej Afryki czy Turcji. Z armii OiM najlepiej sprzedawali się chyba Szwedzi, przynajmniej z tych pudełek i blisterków, które sam sprzedawałem. Czas upływał bardzo szybko, nie wiedzieć kiedy impreza powoli zaczęła się zbliżać ku końcowi.
Na moje (nie)szczęście wdałem się w pogawędkę z Guyem Bowersem z Wargames, Soldiers and Strategy. Rozmawialiśmy o OiM, ale wymsknęło mi się, że muszę sprawdzić, czy mają na swoim stoisku książkę Alba:General and Servant to the Crown. Powiedział że i owszem i to w specjalnej cenie. Moja zguba była przypieczętowana. Książka do najtańszych nie należy, ale jest przepiękna i na pewno będę miał z niej dużo pożytku. Dołączyła więc do sterty figurek OiM, które już zadomowiły się w mojej torbie. 
Czas zleciał jak z bicza strzelił i oto Salute 2014 dobiegł końca. Przyszła pora spakować się i ruszyć do hotelu. Po drodze jeszcze bardzo przyjemna i smaczna kolacja w tajskiej restauracji a potem piwne pogawędki w hotelowym bunkrze.
Raz jeszcze wielkie podziękowanie dla ekipy z Wargamera za fantastycznie spędzony czas. Mam nadzieję, że znów damy czadu za rok! Fotek oczywiście w ferworze walki nie zrobiłem, mam nadzieję, że Łukasz wrzuci swoje niedługo na blog.



3 komentarze:

  1. Fajnie was bylo zobaczyc i pogadac oraz zrobic pierwsze zakupy jako pierwszy klijent i to jeszcze prized otwarciem. Co do hotelu to polecam apartamenty ktore sa do wynajecia 30 metrow od glownego wejscia mozna wynajac na clay weekend mieszkanie z 2 sypialniami pokojem dziennym plus kuchnia lazienka wszystko umeblowane i w nowoczesnym standardzie ja z chlopakami tak zroblem i wyszlo nas grosze :) Mam nadzieje ze nastepnym razem uda mi sie wyskoczyc z wami na piwko. Ja stadium pierwsza runde :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ROZDAWALIŚCIE FIGURKI??? I Ty się dziwisz, ze szły jak świeże bułki. Jak u mnie w okolicy będziecie też rozdawali, ustawię się w kolejce. Nawet kilka razy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że impreza umknęła mojej uwadze. Akurat byłem w Londynie i jak bym wiedział że jest to z chęcią bym wpadł. Byłaby w końcu okazja poznać się w realu. Co prawda pogoda nie zachęcała do siedzenia w zamkniętych pomieszczeniach ale i tak zazdroszczę Wam tej fajnej imprezy.

    OdpowiedzUsuń