wtorek, 23 września 2014

Piechoty natomiast mało mamy...


Szymon Starowolski i opisy jego autorstwa już kilkakrotnie gościły na blogu. Dziwnym jednak trafem, zapomniałem o fragmencie będącym ogólnym wstępem do charakterystyki armii polskiej. Pochodzi on z dzieła  Polska albo opisanie… po raz pierwszy wydanego w 1632 roku. W bardzo interesujący sposób mistrz Szymon kreśli tu wizerunek naszej armii, podkreślając specyficzny charakter i strukturę polskiej wojskowości w tym okresie:

Poprzestając na swoich posiadłościach, nigdy wojen najeźdźczych sąsiadującym z Polską narodom nie wydajemy, o ile przez nich pierwej siłą nie jesteśmy sprowokowani, a i to raczej w celu pomszczenia krzywd i odzyskania zagarniętych ziem niż dla zajęcia ich posiadłości i władania nimi. Dlatego także i wojsko nasze bardziej do obrony ojczyzny przysposobione mamy, niż do zdobywania miast cudzoziemskich i potężnych warowni, jakimi sąsiedzi nasi granice swoje przed nami zabezpieczają. Stąd też wojsko nasze po większej części z jazdy się składa, którą prawie wyłącznie szlachta stanowi, i służy do wypadów na otwartym polu, by, postępując naprzód, stawić nadciągającemu nieprzyjacielowi czoła pierwej, nim w granice nasze wejdzie.
Piechoty natomiast mało mamy, i tę w całości z chłopów, powoływanych nie tak do boju, jak do prac obozowych, a więc, oczywiście, do kopania fos i sypania szańców, wznoszenia wałów, budowy mostów, równania dróg, transportu taboru wojennego i armat oraz na koniec do pełnienia straży w samych obozach. Jeśli przeto zdobywanie jakiegoś miasta podejmujemy, wtedy zaciągamy z Niemiec albo Węgier najemnych piechurów, którzy są sprawniejsi od naszych.

W jeździe natomiast zawsze zadowalamy się naszymi, którzy, jeśli powszechnym zarządzeniem ze wszystkich prowincji do obrony ojczyzny są wezwani, nie mają obowiązku iść dalej niż pięć mil poza granice Królestwa. Jeśli zaś potrzeba iść dalej, tedy natychmiast na sejmach, które zawsze wojnę poprzedzać powinny, postanawiamy werbunek żołnierzy pieniężnych. Żołnierze tacy, zwłaszcza zwerbowani ze szlachty, w bitwach bywają zazwyczaj tak mężni, że nawet w największych niebezpieczeństwach nie poddają się i ducha nie tracą, a że zuchwale z losem swym igrać przywykli, na najsilniejsze wrogów wojska ze szczupłą swoich garstką wychodzą w pole i najczęściej zwyciężają. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz