wtorek, 14 kwietnia 2015

Krawiec wojskowy w ciągnieniu szyć może (albo i nie...)


Jak dobrze jest czytać przypisy…  We wspaniałej pracy p. profesor Urszuli Augustyniak, W służbie hetmana i Rzeczypospolitej: klientela wojskowa Krzysztofa Radziwiłła (1585-1640) nie tylko w samym tekście właściwym, ale i w przypisach znaleźć można niesamowite bogactwo ciekawych informacji. Rzeczy dla mnie o tyle interesujące, że najczęściej dotyczące udziału wojsk hetmana w kampaniach przeciw Szwedom.
Dwie znalezione perełki (a na pewno zamieszczę ich w przyszłości więcej) :
We wrześniu 1621 roku sługa hetmana, Lipnicki, posłał przez Tatarzyna Abrama Bajramowicza transport materiału na stroje dla żołnierzy hetmańskich. Miał on z Wilna tracić bezpośrednio do oddziałów oblegających Mitawę. Tatar przywiózł:
- karazji[1] czerwonej postawów[2] 3
- karazji błękitnej postawów 3
- sznurka karmazynowego łokci 300
- guzików karmazynowych tuzinów 40
- haftek tuzinów 40
Słudzy księcia mieli zadbać o krawców, którzy zajęliby się uszyciem „mundurów” dla wojska. W czasie przygotowań do odsieczy Smoleńska w 1633 roku jeden z rezydentów hetmańskich, Zbrożek, donosił że ma już krawców, którzy w ciągnieniu robić mogą. Kapitan Detlof Bolte[3] meldował hetmanowi w sierpniu 1633 roku, że o ile otrzymał sukno na stroje dla swoich żołnierzy, o tyle z powodu spiesznego marszu (4-5 mil/dzień) ciężko jest krawcom szykować ubiory po drodze.





[2] Nie wiem jednak ile łokci liczyły owe postawy, jak wiemy rozpiętość była spora, od 27 do 62 łokci.
[3] Oficer jednej z kompanii piechoty cudzoziemskiej, szkolący przy okazji wybrańców z dóbr Radziwiłła.

1 komentarz:

  1. a co z podszewkami? był dokupywany len na miejscu czy też jej nie było?

    OdpowiedzUsuń