wtorek, 27 grudnia 2016

Pokornie prosimy Wasze Łaskawości...


Dziś wypisek w klimatach szkockich, czy raczej szkocko-holenderskich. Znalazłem oto bardzo ciekawą petycję burmistrzów i radnych Bredy z 1608 roku, w której zwracali się oni do Rady Stanu o zaaprobowanie nowego kandydata na puszkarza miejskiego. Ochotnikiem był Szkot Jacques[1] Lawson. W 1608 roku już osiadły mieszczanin, wcześniej jednak dobrze i wiernie służył przez długi czas Krajowi [jako żołnierz], a po porzuceniu wojaczki osiadłszy w mieście, prowadzi się jako człek [dobrej] reputacji i obdarzony jest szacunkiem [a] nie słyszeliśmy nigdy żadnych zażaleń [na jego osobę]. Kandydaturę Szkota wspierał także dowódca puszkarzy miejskich, Thomas Wymerbeeck, zaświadczając na piśmie, że ów Jacques Lawson wysoce jest kwalifikowany na [proponowane] stanowisko. Nie wiem niestety, czy panu Lawsonowi się udało, niemniej jednak sama petycja jest bardzo ciekawa. Szkot należał do niewielkiego procentu byłych żołnierzy, którym po okresie służby udawało się znaleźć w nowym, ‘cywilnym’, życiu. Szkocja ‘eksportowała’ w XVII wieku dziesiątki tysięcy wojaków: do Zjednoczonych Prowincji, Danii, Szwecji, Rzplitej czy nawet Moskwy. Ocenia się, że większość z nich nigdy nie wróciła do kraju, mało jednak który miał tyle szczęścia co ów Lawson w Bredzie…



[1] Zapewne Jack. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz