sobota, 25 marca 2017

Wtem jakby się otworzyły bramy Piekła!


20 sierpnia 1648 roku armia francuska dowodzona przez Kondeusza pokonała pod Lens Hiszpanów arcyksięcia Leopolda Wilhelma. W starciu tym ważną rolę odegrała kawaleria z obydwu stron. Zachowało się kilka bardzo ciekawych źródeł opisujących bitwę, poniżej interesujący przykład potyczki kawalerii właśnie. Dobrze pokazuje różnice w taktyce i agresywności walczących stron.  Jak zanotował francuski uczestnik bitwy:
Książę Salm podjechał kłusem na czele pierwszej linii [złożonej z] Walonów i Lotaryńczyków przeciw pierwszej linii Kondeusza, która zbliżyła się  z wolna by stawić mu czoła. Dwie linie stanęły naprzeciw siebie, koń w konia, pistolet w pistolet i pozostały w takiej pozycji przez dłuższy czas, czekając która strona wystrzeli jako pierwsza [a] żadna ze stron się nie ugięła.
Nieprzyjaciel [tj. Hiszpanie] okazał się bardziej niecierpliwy i otworzył ogień: wtem jakby się otworzyły bramy Piekła! Wszyscy nasi oficerowie w pierwszych szeregach zginęli, zostali ranni lub utracili konie. Kondeusz dał sygnał byśmy otworzyli ogień, po czym, z uniesionym pałaszem [ruszył] na czele regimentu Gassiona[1], miażdżąc skwadron [hiszpański] stawiający im czoła. Jego [pozostałe] sześć skwadronów szybko poszło śladem,  gwałtownie atakując pierwszą linię wroga, tak że ta została [szybko] pokonana.  




[1] Regiment jazdy niemieckiej w służbie francuskiej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz