poniedziałek, 1 maja 2017

Nigdy lepiej piechoty i sprawniej nie dawały ognia


19 czerwca 1669 roku „Piast” Michał Korybut Wiśniowiecki został – dzięki głosom szlachty a raczej wbrew pomysłom magnatów – wybrany na króla Polski. Dzień później nowy monarcha, zgodnie ze złożonym przyrzeczeniem, wyjechał do zgromadzonej szlachty, by podziękować jej za głosy. Poczobut Odlanicki pozostawił nam piękny opis tego popisu:
Dnia 20 praesentis, o wtórej z południa, w dzień Bożego Ciała, już po obiedzie, wyjechał Król Jegomość w pole, zastał już województwa i powiaty z chorągwiami w polu stojące, dziękował tedy Król Jegomość od chorągwi do chorągwi jeżdżąc. Po którem to dziękowaniu, jęli województwa z powiatami dawać tak porządnie ognia, iż nigdy lepiej piechoty i sprawniej nie dawały ognia, lubo i tych gwardyj było dosyć, jednak zagłuszyli to województwa, choć całą noc nie próżnowali w obozach i taborach swoich, dając do samego dnia ognia bez ustania, że jak w kotle wrzało, tak oni dziękując Bogu, na wiwat strzelali i każdy nie z dziesiątkami ładunków przyjechał obywatel, których pospolicie zwykli nazywać u nas pospolitakami alias wizytkami, a natenczas nazwano zacną kawaleryą polską, czemu się i postronnych monarchów posłowie dziwili.

Popisówka jakich mało, szkoda tylko że gdy kilka lat później doszło do wybuchu wojny z Turcją owa szlachta nie była już taka chętna do sprawnego dawania ognia… 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz